Blog Husyty

Blog jest poświęcony ujawnianiu nadużyć papiestwa w świetle Pisma Świętego. Zgorszy tych, którzy traktują katolicyzm jako prawdziwe chrześcijaństwo. Pomoże tym, których zgorszyły praktyki i nauki katolicyzmu.

Miłosierdzie Boże według Faustyny i Jana Pawła II

Posted by husyta w dniu 20 kwietnia, 2009

„Obiecuję, że dusza, która będzie czcić ten obraz, nie zginie”.

GW z dnia 20.04.2009 pisze:
„Tydzień po Wielkiejnocy Kościół [Katolicki] obchodzi jedno z najważniejszych świąt – święto Miłosierdzia Bożego. Przyzwyczailiśmy się już, że łagiewnickie sanktuarium, skąd w 2002 roku Jan Paweł II zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu. …”

Na czym polega to Boże Miłosierdzie obchodzone w Łagiewnikach? Tutaj musimy sięgnąć do historii powstania Sanktuarium w Łagiewnikach, która też pokazuje, jak działa Magisterium w Kościele Katolickim.

Odwołam się tutaj do faktów dotyczących Faustyny, kanonizowanej przez JP2 w 2000 roku, a opisanych w artykule Jana Turnaua pt.: „Faustyna. Święta drugiego chóru.”

Jestem wdzięczny JT za uczciwe przedstawienie faktów związanych z ustanowieniem kultu Faustyny.

Otóż JT pisze, że Faustyna urodziła się w 1905 roku, w rodzinie małorolnych chłopów. Skończyła 3 klasy szkoły podstawowej i nigdy nie czytała Biblii.

Faustynie rzekomo objawiał się Jezus w różnych okolicznościach. Ktoś się jej być może objawiał, ale na jakiej podstawie uznawała, że to był Jezus, to już inna sprawa.

JT pisze:
Gdy pracowała w Łodzi jako służąca, podczas potańcówki w parku Wenecja ujrzała Jezusa: „umęczonego, obnażonego z szat, okrytego całego ranami”. Powiedział jej te słowa: „Dokąd cię cierpiał będę i dokąd mnie zwodzić będziesz?”. Tak się rozpoczął jej dialog mistyczny. Zapytała Jezusa, co ma czynić. Usłyszała: „Jedź natychmiast do Warszawy, tam wstąpisz do klasztoru”. Niepostrzeżenie opuściła zabawę i poszła do pobliskiego kościoła; była to katedra św. Stanisława Kostki.

Kiedy miała zamiar wystąpić z klasztoru, rzekomo znowu objawił się jej Chrystus, tym razem na firance:

„”Przyszłam do celi, siostry już się położyły, światło zgaszone. Ja weszłam do celi pełna udręki i niezadowolenia. Nie wiem, co [z] sobą robić. Rzuciłam się na ziemię i zaczęłam się gorąco modlić o poznanie woli Bożej. Cisza wszędzie jak w tabernakulum. (…) Po chwili jasno się zrobiło w mojej celi i ujrzałam na firance oblicze Pana Jezusa bolesne bardzo. Żywe rany na całym obliczu i duże łzy spadały na kapę mojego łóżka. Nie wiedząc, co to wszystko ma znaczyć, zapytałam Jezusa: » Jezu, kto Ci wyrządził taką boleść? «. A Jezus odpowiedział, że: » Ty mi wyrządzisz taką boleść, jeżeli wystąpisz z tego zakonu. Tu cię wezwałem, a nie gdzie indziej, i przygotowałem wiele łask dla ciebie «. Przeprosiłam Pana Jezusa i zmieniłam natychmiast powzięte postanowienie”.

Potem miała kolejną wizję, w której otrzymała od Jezusa polecenie namalowania obrazu podpisanego słowami: „Obiecuję, że dusza, która będzie czcić ten obraz, nie zginie”.

„”Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (…) Po chwili powiedział mi Jezus: » Wymaluj mi obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Obiecuję, że dusza, która będzie czcić ten obraz, nie zginie”. A potem takie słowa: „Mój obraz w duszy twojej jest. Ja pragnę, aby było Miłosierdzia Święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być Świętem Miłosierdzia. Pragnę, ażeby kapłani głosili to wielkie miłosierdzie moje względem dusz grzesznych. Niech się nie lęka zbliżyć do mnie grzesznik. Palą mnie promienie miłosierdzia, chcę je wylać na dusze ludzkie «”.

Wizja Faustyny sprzeczna z Pismem Świętym
To przesłanie, które Faustyna rzekomo otrzymała od Jezusa jest sprzeczne z nauką Jezusa zawartą w Biblii. Słowo Boże wyraźnie zakazuje kultu obrazów, nie pozwala na malowanie ‘tego co w górze’, czyli wyobrażania sobie Boga w formie obrazów. Drugie przykazanie Dekalogu brzmi:
Księga Wyjścia
20,4 Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią.
20,5 Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą.

Tak więc można powiedzieć, że wizje Faustyny były sprzeczne z przesłaniem Biblii.
Oddawanie czci Bogu nie polega na czczeniu obrazów z rzekomymi wizerunkami Jezusa, ale postępowaniu według prawdy objawionej przez Boga:
Jan 4,21 Rzekł jej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu.
4,22 Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów.
4,23 Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali.
4,24 Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.

Miłosierdzie Boże według Faustyny
Miłosierdzie Boże w zrozumieniu Faustyny jest osiągalne dla tych, którzy będą oddawać cześć obrazowi, który miała namalować.

Innymi słowy, według Faustyny, Pan Bóg tak umiłował świat, że dał jej wizję obrazu, aby każdy kto go będzie czcił, nie zginął. ale miał życie wieczne.

Kontrastuje to z głównym przesłaniem Pisma Świętego:
Jan 3:16 Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.

Pominę opis starań o namalowanie obrazu, w każdym bądź razie obrazków tych powstało więcej.

Stosunek Świętego Oficjum do wizji Faustyny:
JT pisze: „Umarła w październiku 1938 roku. Jej ciało zostało pochowane na cmentarzu zakonnym w ogrodzie Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach we wspólnym grobowcu. Myśl o miłosierdziu odnosi zwycięstwo za jej grobem, ale zgoła nie zaraz. Szerzy się, owszem, ale napotyka na ostry opór władzy kościelnej. Dwadzieścia lat po śmierci Faustyny najwyższa instancja doktrynalna Kościoła rzymskokatolickiego, watykańska Kongregacja Świętego Oficjum, wydaje dekret stwierdzający, że przeżycia siostry Faustyny nie mają źródła nadprzyrodzonego i że należy wycofać modlitwy i obrazki pochodzące z tych rzekomych objawień.” (emf. moja)

Tak więc w tamtym czasie w Kongregacji Św. Oficjum miała przewagę grupa trzeźwo myślących ludzi, którzy widzenia Faustyny nie potraktowali jako objawienia Boże.

Jan Paweł II a Faustyna
JT pisze dalej:
„Młyny kościelne mielą wolno, lecz czasem porządnie. Szczególnie gdy włącza się młynarz rosnącej rangi: Karol Wojtyła w Krakowie. Jeszcze jako biskup tego miasta wydeptuje w Watykanie cofnięcie dekretu. Publikacja tej zmiany następuje znów po dwudziestu latach. W tym samym roku Pańskim 1978 zapada w tymże Watykanie wiadoma decyzja, która sprzyja sprawie. Jeszcze cztery daty: 1980 – encyklika Jana Pawła II, druga z trzynastu, o Bożym miłosierdziu jako największym przymiocie Boga, 1993 – beatyfikacja Faustyny (zezwolenie na kult lokalny), 1995 – ustanowienie Święta Miłosierdzia Bożego, 2000 – kanonizacja Faustyny.
Łagiewniki stają się ośrodkiem światowego kultu miłosierdzia Bożego.”

Refleksje:
Watykańska Kongregacja Świętego Oficjum w roku 1958 odrzuciła wizje Faustyny, natomiast w roku 1978, za sprawą JP2 rozpoczyna się proces odrzucenia dekretów tegoż Oficjum następnie proces beatyfikacji i kanonizacji Faustyny.

Jaką więc wartość mają oświadczenia Watykańskiej Kongregacji Świętego Oficjum, że jedne [nieomylne] Oficjum odrzuca dekrety poprzedniego?

Czy Faustyna jest wszechobecna?
Z chwilą, gdy Faustyna została kanonizowana przez JP2 w roku 2000, katolicy na całym świecie mogą wzywać jej imienia i prosić o wstawiennictwo przed Bogiem.
Praktycznie oznacza to, że Faustyna posiada zdolność bycia jednocześnie we wszystkich miejscach na całym świecie i jednoczesnego wysłuchiwania wszystkich, którzy wzywają jej imienia.

Innymi słowy, Faustynie przypisano atrybut wszechobecności właściwy dla samego Boga. To samo dotyczy każdego katolickiego świętego.

Faustyna zmarła w 1938 roku.
Wzywanie zmarłych jest w Biblii zabronione bardzo mocnymi słowami:

Księga Powtórzonego Prawa:
18,10 niech nie znajdzie się u ciebie taki, który przeprowadza swego syna czy swoją córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz, ani czarodziej,
18,11 ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych;
18,12 gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni, i z powodu tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wypędza ich przed tobą.
18,13 Bądź bez skazy przed Panem, Bogiem twoim,
18,14 gdyż te narody, które ty wypędzasz, słuchają wieszczbiarzy i wróżbitów, a na to Pan tobie nie pozwolił.
18,15 Proroka takiego jak ja jestem, wzbudzi ci Pan, Bóg twój, spośród ciebie, spośród twoich braci. Jego słuchać będziecie.

Jak widzimy, ten, kto wzywa zmarłych, jest obrzydliwością dla Boga.
Szkoda, że JP 2 i hierarchia KK nie stosuje się do tego przykazania. Więcej, JP2 kanonizował około 500 i beatyfikował około 2000 zmarłych, którzy mogą być wzywani, aby wstawiali się za ludźmi do Boga, zachęcając tym samym miliony ludzi na świecie do popełniania czegoś, co Bóg nazywa obrzydliwością.

Werset 18,15 mówi o proroku, który miał przyjść i którego mamy słuchać. Prorokiem tym jest Jezus Chrystus, który powiedział o sobie:

Jan 14,6 Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.

Gdyby JP2 traktował poważnie te słowa Jezusa, którego rzekomo reprezentuje na ziemi, to nie ustanawiałby kultu Faustyny, a miłosierdzia Bożego nie szukałby w czczeniu obrazu, ale w Jezusie Chrystusie.

Komentarzy 10 to “Miłosierdzie Boże według Faustyny i Jana Pawła II”

  1. […] wpisy Miłosierdzie Boże według Faustyny i Jana Pawła II Cejrowski, absolwent KUL, wzywa do tępienia gejówSłownik protestancko – katolicki 30 tysięcy […]

  2. Maria said

    Ja nie mogę pojąć jednego,dlaczego mam nie patrzeć w TWARZ ukochanej osoby,wpatrywać się w Nią,obraz Jezusa Miłosiernego,jest obrazem,który wzywa do myślenia nad MIŁOŚCIĄ BOGA do człowieka,z prochu powstałego.To właśnie Miłość dała życie niczemu,ukochała odwieczną miłością.Ta szalona Miłość na krzyżu,w mękach trudnych do pojęcia,oddała życie za swój proch,który przez Chrzest Św.został włączony w MISTYCZNE CIAŁO JEZUSA.Jak nie patrzec na Jezusa na Krzyżu,jak być ślepym na widok obrazu Maryi z maleńkim Jezusem.To prawda,że obraz,to obraz,ale ten OBRAZ,ta FIGURA,IKONA itp.są „zdjęciami” ukochanej osoby,osoby na którą się patrzy z miłością.PAN JEZUS ma PRAWO używać dla swoich BOSKICH celów osób jakie sam wybierze.Nie trzeba być uczonym,aby kochać JEZUSA.Przecież,kto patrzy na Niego widzi Ojca,bo są jednością w DUCHU ŚW.Siostra Faustyna co widziała,opisała.Dla mnie ważne jest to,że jak JEZUS powie,to już powie.Niech każdy o Jezusie,jego Świętych,z szacunkiem,bo to Pan ich wybrał nie my.Nigdy nie słyszałam,żeby proch marny decydował o tym kogo BÓG ma wybrać na SWOJEGO apostoła.Wiem też jedno,PAN mnie kocha,jak każdego i póki życia mi starczy,będę czcić JEGO OBRAZ,patrzeć w TWARZ ukochaną,czytać DZIENNICZEK s.Faustyny,modlić się KORONKĄ do MIŁOSIERDZIA BOŻEGO,patrzeć w TWARZ MARYI,kontemplować DROGĘ KRZYŻOWĄ,a BÓG mnie osądzi tak jak będzie uważał za słuszne.ŚP.Czesław Niemen słusznie śpiewał,że dziwny jest ten świat.Zresztą,kto z Bogiem,którz przeciw nam.

    • husyta said

      Gdyby Pan Bóg chciał, abyśmy wpatrywali się w fizyczne oblicze Jezusa, to poczekałby z zesłaniem go na ziemię do naszych czasów, kiedy mamy aparaty fotograficzne, które wiernie oddałyby jego wygląd.
      A tak, pozostaje wpatrywanie się w czyjeś wyobrażenia o Jezusie czy Marii.
      Pan Bóg chce czegoś innego, abyśmy poznawali charakter Boga – w tym sensie Jezus był obrazem ojca, że odzwierciedlał jego cechy charakteru.
      Aby poznawać charakter Boga, musimy poznawać Słowo Boże. Jeśli go nie znamy, nie znamy Boga.

      • Grzegorz said

        Nie próbowałbym wmawiać innym czego to chce Bóg a czego nie. Bóg prowadzi każdego człowieka najlepszą dla niego drogą. Jeśli nasza siostra przybliża się do Boga kontemplując twarz Chrystusa przedstawioną na obrazie i poprzez to zbliżanie się do Boga wydaje DOBRE OWOCE to nie ośmieliłbym się powiedzieć, że Bóg tego nie chce. W Kościele Katolickim jest wiele wyobrażeń twarzy Jezusa i każda z nich jest traktowana z należytym szacunkiem, bo nie chodzi o samo wyobrażenie twarzy ale o to KOGO ma nam przypominać. Owszem, można prawić „morały”, że Bóg to, Bóg tamto ale zanim się to zrobi to najpierw warto sprawdzić jakie są owoce – dobre czy złe. Jeśli złe to trzeba coś odrzucić, jeśli dobre to przyjąć. Ten aspekt został kompletnie pominięty w Twojej wypowiedzi.

  3. jacek said

    „Wzywanie zmarłych jest w Biblii zabronione bardzo mocnymi słowami”

    Szacunek wymaga obiektywizmu. My katolicy mamy w Biblii jeszcze księgi wtórnokanoniczne. To w nich jest wiele prawd o duszach zmarłych i modlitwie za nie. Jezus wskrzesza Łazarza – modląc się do swego Ojca. W dzień zmawrtywchwstania niewiasty przyszły namaścić olejkiem ciało zmarłego. A przyrównanie Jana Pawła II do osoby, która wyrządziłą Bogu ogromną obrzydliwość – to już przesada…

  4. Malutki said

    Panie Husyto zdaje sobie pan sprawę z konsekwencji które robi? „Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. 7 Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie.” Gdzie w tym co robisz jest miłość?

  5. „Kościół” Katolicki to pogańska sekta, powie to każdy kto czytał Biblię z otwartym serduszkiem i porównał to co w niej pisze a to co oni robili i robią przez wszystkie swoje lata i prześledzili historię tego kościoła szatana oraz daty powstawania i dodawanie poszczególnych dogmatów obrażających Boga, Jezusa oraz jego Matkę Maryję. Usunięcie drugiego przykazania dyskwalifikuje tą organizację jako chrześcijańską, bo jak mówi Biblia kto usuwa jedno przykazanie to to samo jakby nie miał w ogóle przykazań. Wojtyła całe życie propagował bałwochwalstwo oraz fascynację „królową niebios” choć treść wielu objawień była sprzeczna a Biblią. KK ma setki tzw dogmatów pochodzących z pogaństwa, Bóg brzydzi się takimi bałwanami oraz wszystkimi którzy uczestniczą w procesjach i innych tego typu pogańskich wymysłach. Ta tzw. głęboka i szeroka religijność katolicka to droga donikąd, przeszkoda (i więcej jeszcze) w poznaniu Jezusa o czym pisał dokładnie apostoł Paweł (Filipian 3.8). Katolicy nie czytają Biblii bo tłumaczą to brakiem czasu i czyśćcem, że tam się „oczyszczą”. Katolickie Domy Modlitwy błędnie nazywane kościołami są przepełnione bałwanami od podłogi po same sufity, należałoby to wszystko powywozić na pole i spalić jako złote cielce. Kościół Jezusa to ludzie, prawdziwi niewolnicy Jezusa dla których liczy się tylko wysławianie cnót Jezusa i jego Ojca, zbawianie jest „rozdawane” gratis przez Jezusa. Bronią chrześcijanina jest Słowo Boże czyli Biblia a nie kawałek drzewa w formie krzyża i stanie w obronie kawałka drzewa na ulicy co tylko katolicy potrafią i dla kawałka drzewa potrafiliby nawet zabić. Katolicy, papiestwo (w tym „nieomylni” [dogmat o nieomylności] papierze kierowani przez szatana) zabili do tej pory więcej ludzi niż zginęło podczas II wojny światowej. Ogromne zwiedzenie jakie obecnie jest na ziemi w wymiarze globalnym to ” kult maryjny”. Królowa niebios która się ukazuje nakazuje by jej budować sanktuaria pełne złota i drogich kamieni, malować obrazy, robić figurki i modlić się do tego. Głupcy którzy dali się zwieść automatycznie odrzucili swój oręż czyli Biblię która o wychwalanie Boga mówi zupełnie inaczej. Wszystkich którzy nie zgadzali się z rzymskokatolickim” dogmatami torturowano i palono na stosach, gdybym żył kilka wieków temu też by mnie spali jak Jana Husa. Jeżeli jakiś papież jakimś cudem zostanie zbawiony to i sam szatan ma duże szanse na przebaczenie i życie w Królestwie Chrystusa. Wszystkie to rzymskokatolickie sanktuaria pełne bałwanów zostaną zniszczone „wypalone ogniem” ze swoimi bałwochwalcami przez samego Boga, jako Sodoma i Gomora, już niedługo …

  6. piotrek said

    Czytanie PS jest wazne ale jeszcze ważniejsze aby czytać z nie tylko literalnie ale poświęcić troche czasu nad refleksja nad zapisanymi wersetami. Moze wiesz lub nie wiesz ale we właściwym zrozumieniu PS trzeba I uwzględnić kontekst historyczny, kulturowy ale takze symbolikę tam zawarta.

    Ale nawet przeczytaj sobie raz jeszcze 18,15 z Twojego artykułu dot. św Faustyny. Nawet taktujac literalnie interpretacje tego wersety nie można wyciągnąć takich wniosków które Ty napisałeś.

    Nie jestem fundamentalista ale Twoje słowa rozpoczynające blog są bardzo agresywne, chcesz coś udowodnić, a nie dyskutować ale weź proszę pod uwagę że każda religia niezależnie od jej nazwy i ram ponad wszystko stawia miłość, tolerancję, wolność.

    • husyta said

      Tekst z Powtórzonego Prawa 18:15
      „Proroka takiego jak ja jestem, wzbudzi ci Pan, Bóg twój, spośród ciebie, spośród twoich braci. Jego słuchać będziecie.”
      Dotyczy Mesjasza, który miał przyjść. To nie jest proroctwo o polskim papieżu. 🙂
      Pisząc że „każda religia niezależnie od jej nazwy i ram ponad wszystko stawia miłość, tolerancję, wolność”, wyrażasz swoej pobożny życzenia, które nie mają odzwierciedlanie w rzeczywistości. Mało wiesz o różnych religiach. Dla przykładu, katolicyzm wymordował na przestrzeni wieków miliony ludzi, którzy nie akceptowali nauczania, które z katolickich kapłanów czyniło pośredników do Boga. Katolicyzm odmówił im miłości, tolerancji i wolności.
      Takie postawy jak miłość, tolerancja i wolność są rezultatem poznania prawdy, którą jest Słowo Boże. Katolicyzm pomieszał nauczanie ludzkie z tym, co mamy w Piśmie Świętym do tego stopnia, że zagubieni katolicy nie potrafią odróżnic co jest słowem Bożym, a co ludzkim, i to drugie stało się dla nich TRADYCJĄ, ważniejszą niż Pismo Święte.

Dodaj komentarz