Blog Husyty

Blog jest poświęcony ujawnianiu nadużyć papiestwa w świetle Pisma Świętego. Zgorszy tych, którzy traktują katolicyzm jako prawdziwe chrześcijaństwo. Pomoże tym, których zgorszyły praktyki i nauki katolicyzmu.

Jak powstała teoria transsubstancjacji – Radbertus Paschasius

Posted by husyta w dniu 27 Maj, 2009

Autorem doktryny o transsubstancjacji jest średniowieczny mnich Radbertus Paschasius (800-865).
Kościół Katolicki uznał prawdziwość tej doktryny dopiero na IV Soborze Laterańskim w 1215 roku w czasach papieża Innocentego III.

Historyk kościoła Philip Schaff pisze:

Paschasius nie stosował terminu transsubstancjacja, który zaczęto stosować dopiero dwa wieki później. Nauczał jednak, że ‘substancja chleba i wina jest prawdziwie zmieniona w krew i ciało Chrystusa’, tak że po konsekracji kapłańskiej, ‘w eucharystii nie pozostaje nic innego jak tylko ciało i krew Chrystusa’, mimo że dla zmysłów wzroku, dotyku i smaku ‘pozostaje ona w postaci chleba i wina.’
Według Paschasiusa ta cudowna zmiana jest dokonana przez Ducha Świętego, który stworzył ciało Jezusa w łonie Dziewicy bez współżycia z nią i który tą samą wszechmocą stwarza codziennie, tam gdzie celebrowana jest msza, to samo ciało i tę samą krew z substancji chleba i wina.

Paschasius podkreśla identyczność eucharystycznego ciała z ciałem, które narodziło się z Dziewicy, cierpiało na krzyżu, powstało z martwych, wstąpiło na niebiosa; z drugiej jednak strony, przedstawia sakramentalne jedzenie i picie jako procesy duchowe wynikające z wiary. Tutaj łączy on koncepcje duchowe ze zmysłowymi. Zakłada, że dusza wierzącego ma społeczność z Chrystusem, natomiast jego ciało otrzymuje niezniszczalną zasadę życia, czego kulminacją będzie zmartwychwstanie. W ten sposób rozumiał on, podobnie jak wielu starożytnych ojców, słowa Zbawiciela, z Jan 6:54 „Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.”

Na poparcie swojej doktryny przytacza słowa ustanowienia w znaczeniu literalnym oraz fragment z Jana 6.

Ponadto, w celu rozwiania wątpliwości wątpiących oraz zaspokojeniu pobożnych życzeń wiernych, odwoływał się do niesamowitych opowieści o widzialnym ukazywaniu się ciała i krwi Jezusa. Podawał, że często widziano, jakoby chleb na ołtarzu przyjmował kształt baranka albo małego dziecka, a w momencie, kiedy kapłan brał do ręki chleb, aby go łamać, z nieba zstępował anioł z nożem, zabijał tego baranka albo to dziecię, a ich krwią napełniał kielich!
Ludzie chętnie przyjmowali tego rodzaju historie, co pomagało wzmocnić doktrynę o transsubstancjacji, podobnie jak historie o odwiedzinach dusz, które wyszły z czyśćca, pomogły utwierdzić wiarę w istnienie czyśćca.”

((Schaff, History of the Christian Church, Volume IV: Mediaeval Christianity. A.D. 590-1073. § 126. The Theory of Paschasius Radbertus), )

Złamanie prawa tożsamości
Poglądy Paschasiusa, gdzie utożsamia ciało eucharystyczne z ciałem Jezusa historycznego, łamią prawa tożsamości, zatem są błędne. W rezultacie tego błędu cała nauka o literalnej obecności Jezusa w opłatku jest błędna.
Została jednak przyjęta przez Kościół Katolicki w 1215 roku, gdyż wzmacniała pozycję i władzę duchowieństwa katolickiego, jako szafarzy łaski Bożej.

Władza katolickiego kapłana nad ciałem Pana Jezusa
Jak wielką jest ta władza pokazuje dobitnie fragment z podręcznika dla kapłanów katolickich napisanego przez założyciela zakonu Redemptorystów, Alfonso Liguori, (1696 – 1787), który tak pisał o władzy katolickiego kapłana nad ciałem Pana
Jezusa:

„Dostojeństwo kapłana bierze się także stąd, że posiada on moc nad prawdziwym i mistycznym ciałem Jezusa Chrystusa. W sprawie mocy, jaką kapłani sprawują nad prawdziwym ciałem Jezusa Chrystusa, naucza się, że gdy wygłoszą słowa konsekracji, Wcielone Słowo jest zobowiązane posłusznie przyjść do ich rąk w postaci sakramentu...
Sam Bóg posłuszny wypowiedzianym przez kapłanów słowom – HOC EST CORPUS MEUM („To jest ciało moje”) – zstępuje na ołtarz, przychodzi gdzie Go zawołają, ilekroć Go zawołają, oddając się w ich ręce, choćby byli jego nieprzyjaciółmi. Gdy już przyjdzie, pozostaje całkowicie w ich gestii; przesuwają Go z miejsca na miejsce, jak im się podoba, mogą też, jeśli sobie życzą, zamknąć Go w tabernakulum, zostawić na ołtarzu lub usunąć na zewnątrz kościoła, mogą też, jeśli tak postanowią, spożyć Jego ciało lub podać innym jako pokarm…
W ten sposób kapłan może być nazwany stworzycielem swego Stwórcy, gdyż wypowiadając słowa konsekracji, stwarza on jakby Jezusa w sakramencie, dając Mu w nim życie, a także oferuje Go jako ofiarę wiecznemu Ojcu... wystarczy, że kapłan powie: ‚Hoc est corpus meum’ i oto chleb przestaje być chlebem, ale staje się ciałem Jezusa Chrystusa. Dlatego św. Bernard ze Sienny mówi: ‚Moc kapłana jest mocą boskiej osoby, gdyż transsubstancjacja chleba wymaga tyle samo mocy, ile stworzenie świata’„.

Z artykułu OFIARA MSZY ŚWIĘTEJ Jonatana Dunkela

Odrzucenie nauki o transsubstancjacji grzechem śmiertelnym
Nauka ta nadal obowiązuje w KRK. Odrzucenie jej wiąże się z popełnieniem grzechu śmiertelnego, za który grozi katolikowi piekło.

Zobacz też artykuły:
To jest ciało moje – literalnie czy figuratywnie
Benedykt XVI wezwał do adoracji Jezusa ukrytego w hostii

Komentarzy 5 to “Jak powstała teoria transsubstancjacji – Radbertus Paschasius”

  1. marian59 said

    Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, że oni uzurpują sobie aż takie prawa… Szok!

    • husyta said

      Tak, to jest szok. Kiedy poznaje się te roszczenia, wtedy lepiej zrozumieć słowa Lutra z Artykułów Szmalkaldzkich o relacji pomiędzy mszą a papiestwem:

      II. Artykuł o mszy uczy, że:

      1.Msza jest w papiestwie największą i najstraszliwszą obrzydliwością, z bezwzględną wrogością wręcz zwalczającą pierwszy artykuł, a przy tym jednak stała się przed wszystkimi innymi papieskimi bałwochwalstwami największym i najokazalszym z nich! Ustanowili oni bowiem, że ofiara ta, czyli odprawienie mszy, dokonana nawet przez bezbożnego i zepsutego łajdaka, uwalnia nas od grzechów zarówno w życiu, jak i w czyśćcu, podczas gdy przecież — jak wyżej powiedziano — jedynie Baranek Boży nas uwalnia. Tutaj na nic nie można pozwolić ani z niczego ustąpić, ponieważ poprzedni artykuł tego nie dopuszcza.
      […]
      10. Temu artykułowi o mszy sobór będzie musiał poświęcić najwięcej pracy i uwagi. Choć bowiem byłoby możliwe, że nam ustąpią we wszystkich pozostałych artykułach, jednak w tym nie będą mogli ustąpić, … . Tak tedy — rzecz prosta — jesteśmy na wieki rozdzieleni i nawzajem dla siebie przeciwnikami. Bardzo dobrze bowiem wyczuwają oni, że gdy upadnie msza, upadnie i papiestwo. Zanim zaś do tego dopuszczą, nas, jeśli zdołają, wytępią.

      11. Poza tym ów ogon smoczy (a mam na myśli mszę) zrodził wszelakie obrzydliwości i bałwochwalstwa.

      12. Po pierwsze: Czyściec. … czyściec i wszystko, cokolwiek z nim w zakresie uroczystości, kultu i zarobku się łączy, jest istną maską diabelską. Kłóci się bowiem z pierwszym artykułem, który: uczy, że jedynie Chrystus wyzwala dusze, a nie ludzkie działanie.

      Dziwi mnie postawa niektórych księży luterańskich, którzy w ekumenicznych działaniach zachowują się tak, jakby nigdy Lutra nie czytali.

  2. Cyryl said

    Z Katechez jerozolimskich św. Cyryla Jerozolimskiego
    (ur. ok. 315 r. w Jerozolimie, zm. 18 marca 386), biskup, doktor Kościoła
    Trzykrotnie był zsyłany na wygnanie z powodu zdecydowanej postawy wobec arian. Najpierw wystąpił przeciwko niemu ariański metropolita Cezarei Palestyńskiej, Akacjusz. Skłonił on ariańskiego cesarza Konstancjusza, żeby ten skazał Cyryla jako „heretyka” na wygnanie. Święty został zesłany do Tarsu, rodzinnego miasta św. Pawła Apostoła w 351 roku. Po 9 latach Synod w Seleucji potępił arianizm, Akacjusza skazał na wygnanie, a św. Cyryla odwołał z banicji. Na synodzie w Konstantynopolu Cyryl został ponownie potępiony i skazany na wygnanie. Tym razem tułaczka biskupa nie trwała długo, bo w kilka miesięcy potem kolejny cesarz, Julian Apostata, pozwolił mu powrócić. Nie niepokojono go przez 19 lat. W tym czasie rozwinął pełną działalność, aby przywrócić jednośćKościołowi w Jerozolimie. Wtedy powstała większość jego katechez. Po śmierci Juliana Apostaty panowanie objął znowu cesarz ariański, Walens (364-378). Cyryl musiał po raz trzeci pozostał na wygnaniu aż do swojej śmierci.

    A wmawiają nam, że Arianie, Waldensi, Husyci, Luteranie to tacy dobrzy ludzie, którzy nigdy nikogo nie prześladowali. (co za faryzeizm)

    (Katecheza 22, Mystagogiczna, 4, 1. 3-6. 9) 

    Chleb niebiański i kielich zbawienia

    „Pan nasz Jezus Chrystus tej nocy, której był wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał go i dał swoim uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie mówił: Bierzcie i pijcie, to jest Krew moja”. Kiedy sam Chrystus wyrzekł te słowa i powiedział o chlebie: „To jest Ciało moje”, kto jeszcze ośmieli się wątpić? I gdy stwierdził i powiedział: „To jest Krew moja”, któż odtąd mógłby powątpiewać i twierdzić, że nie jest to Jego Krew? 
    Dlatego też z całkowitym przekonaniem spożywamy chleb i wino jako Ciało i Krew Chrystusa. Ponieważ pod postacią chleba otrzymujesz Ciało i pod postacią wina otrzymujesz Krew, a gdy spożywasz Ciało i Krew Chrystusa stajesz się uczestnikiem Jego Ciała i Jego Krwi. I tak stajemy się nosicielami Chrystusa, gdyż w członkach naszych znajduje się Jego Ciało i Jego Krew. Tak więc według św. Piotra stajemy się uczestnikami Bożej natury. Niegdyś Jezus rozprawiając z Żydami mówił: „Jeżeli nie będziecie spożywać mego Ciała i nie będziecie pić Krwi mojej, nie będziecie mieć życia w sobie”. Ale oni nie pojmowali tych słów duchowo, i odeszli zgorszeni, sądząc, że ich namawia do spożywania ciała ludzkiego. 
    W Starym Przymierzu również istniały chleby ofiarne, skończyły się one jednak razem z nim, ponieważ należały do Starego Testamentu; w nowym zaś Przymierzu chleb jest niebiański i napój przynoszący zbawienie, które uświęcają duszę i ciało. Bo tak jak chleb odpowiada ciału, tak też Słowo Ojca jest pokarmem właściwym dla ducha.
    Gdy więc przyjmujesz Eucharystię, pamiętaj, że nie jest to zwykły i pospolity chleb i wino, ale jak stwierdził Pan, to jest Jego Ciało i Krew. A choćby zmysły mówiły ci coś innego, to wiara daje ci niezachwianą pewność. 
    Zostałeś pouczony o tym i jesteś w pełni przekonany, że to, co się tobie zdaje chlebem, nie jest chlebem, choć ma jego smak, ale Ciałem Chrystusa; i to, co się tobie zdaje winem, nie jest winem, choć smak ci o tym mówi, ale Krwią Chrystusa. O tym już bardzo dawno mówił Dawid w psalmach: „Chleb ludzkie serce krzepi, a oliwa rozpogadza twarze”. Pokrzep więc twe serce, spożywając ten chleb jako pokarm duchowy i rozwesel oblicze twej duszy. 
    Z odsłoniętym więc obliczem, czyli z czystym sercem, wpatruj się w chwałę Pańską, którą oglądasz jakby w zwierciadle, i postępuj z chwały do chwały, w Chrystusie Jezusie, Panu naszym, któremu przystoi cześć, moc i chwała na wszystkie wieki. Amen.

  3. Spartqus said

    Mt 26,26-29 (26) A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. (27) Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, (28) bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów.

    (29) Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego.

    Mk 14,24,25
    (24) I rzekł do nich: To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana.

    (25) Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym.

    Łk 22,17-20 (17) Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: Weźcie go i podzielcie między siebie;
    (18) albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże.
    (19) Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę! (20) Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana.

    A więc jednak owoc winnego krzewu – owszem, symbol świętej krwi wydanej na okup i będącej podstawą Nowego Przymierza – tym niemniej wino a nie krew.

Dodaj komentarz